Moje pierwsze warsztaty! Wyczekane, wymarzone, zapłacone wyłącznie za pieniądze z moich fotograficznych zleceń. Złodziejewo, miejsce magiczne, utalentowany Damian Drewniak, piękna Kamila. Nie mogło być lepiej.
Nie wiedziałam do końca czego się spodziewać. Nigdy nie byłam na warsztatach fotograficznych. Do tej pory uczyłam się jedynie z tutoriali na yt, kursów online albo podpytywałam bardziej doświadczonych fotografów (szczególnie niezastąpioną cierpliwą Martą Moosiątko Streng.) Marzyło mi się, żeby zobaczyć jak wygląda praca mistrza przy sesji od początku do końca. Przez przygotowania, po pracę z modelką, z aparatem, a na koniec postprodukcję.
Przygodę zaczęłam od samotnej jazdy autem do Złodziejewa. Pożyczyłam auto od rodziców i ruszyłam w stronę Bydgoszczy. Już sama jazda sprawiła mi wielką przyjemność. Nigdy nie ruszałam sama w dalsze trasy po Polsce, więc trochę się obawiałam , ale zupełnie nie było czego. Zatrzymałam się w Bydgoszczy na przerwę i zabrałam z dworca PKP Agnieszkę, która również wybierała się na warsztaty i również przyleciała na nie specjalnie ze Szwecji. Cudnie!
Na miejscu przywitała nas Marcelina, która organizuje warsztaty oraz Damian Drewniak wraz z rodziną. Niesamowicie ciepły człowiek. Jego uśmiech i pozytywna energia od razu się udzielają. Uwielbiam takie osoby jak Damian, utalentowane, ale skromne, nie zadzierające nosa i szanujące innych ludzi. Od samego początku czułam dobre emocje w Złodziejwie. Na pewno miały w tym udział dziewczyny, z którymi miałam przyjemność razem się uczyć. Każda inna, z różnymi oczekiwaniami wobec warsztatów. Oglądałyśmy swoje prace, zachwycałyśmy się kadrami. Były słowa krytyki, ale wszystko w dobrej wierze, żeby robić co raz lepsze zdjęcia.
To była wielka przyjemność obserwować jak pracuje Damian, jak przygotowuje się do sesji, jak pracuję z Kamilą. Do tego z anielską cierpliwością poświęcał czas każdej z nas podczas robienia zdjęć. Pomagał z ustawieniami, proponował kadry. Kamila była niesamowicie dzielna, bo tego dnia było bardzo zimno, a jej stylizacja wcale w tym nie pomagała. Profesjonalistka w każdym calu, to była przyjemność pracować z tak piękną i wyrozumiałą modelką.
Postprodukcja, na którą czekałam, była dla mnie ogromem wiedzy. Aż mi głowa parowała. Mimo pewnych problemów technicznych, wszystko udało się zrealizować według planu. Damian był bardzo cierpliwy i gdyby nie jego indywidualna pomoc, pewnie siedziałybyśmy dużo dłużej przy komputerach.
Przyznam szczerze, że po obróbce pierwszego zdjęcia nie mogłam uwierzyć, że sama je zrobiłam. Oczywiście zgodnie ze wskazówkami Damiana. Jednak sam fakt, że jestem jego autorką napawał mnie dumą.
Warsztaty w Złodziejewie pobudziły we mnie jeszcze większą chęć nauki. Pokazały mi, że jestem tak na prawdę na początku drogi. Jest tyle technik i narzędzi w PS, których chciałabym się nauczyć. Poznać je, spróbować, zobaczyć które są dla mnie. Damian przekazał mi bardzo dużo wiedzy, którą już wykorzystuje przy moich zdjęciach. Oczywiście nie wszystkie za każdym razem, wybieram te, które uważam za niezbędne. Jechałam na warsztaty z myślą, aby tchnąć w swoje zdjęcia trochę więcej magii, nauczyć się lepiej przestawiać swoją wrażliwość. Myślę, że Damian otworzył małą furtkę do mojego wewnętrznego świata, więc liczę, że dzięki moim zdjęciom, poznacie mnie jeszcze lepiej.
Zdjęcia z backstage: Agnieszka Żakiewicz
Polecamy BLOGA Marty Mytych
Komentarze