informatyka/zarządzanie, Bydgoszcz
Akt w studiu pod okiem Fetisha
Jeżeli myślisz, że jakiekolwiek warsztaty fotografii zrobią z Ciebie fotografa artystę, to niestety jesteś w błędzie. To może uczynić tylko Twój upór i czas jaki poświęcisz na fotografowanie, często opatrzony ogromnym wysiłkiem. Jednak nic tak jak warsztaty w Złodziejewie nie pomoże Ci spojrzeć na świat i nie da pozytywnego „kopa” w Twoich fotograficznych potyczkach.
» więcej
Jechałem na warsztaty fotografii w jednym konkretnym celu. Chciałem poznać człowieka, którego prace podziwiam od dawna. Zależało mi, by choć przez chwilę popatrzeć na świat w taki sposób jak robi to Andrzej. Jego doskonały warsztat i doświadczenie byłyby jednak niespożytkowane, gdyby nie był on po prostu wspaniałym człowiekiem. Chęć przekazania uczestnikom wiedzy widoczna była w każdym momencie, a luz i towarzyszący mu talent pedagogiczny stanowił dodatkowy atut.
Ciężko jest w kilka dni nauczyć się wszystkiego co byłoby potrzebne do tworzenia pięknych zdjęć. Pomimo tego uważam, że wiele dobrego wyniosłem z tych warsztatów. Ponad wszystko cenię sobie rozmowy późną nocą, które toczyliśmy z Andrzejem i innymi uczestnikami. Najważniejsze jest dla mnie kilka tych „złotych myśli” i filozoficzna refleksja, która często pojawiała się w naszych rozmowach. Nie myślcie jednak, że było poważnie i pompatycznie, wprost przeciwnie, parę świetnie opowiedzianych dowcipów Łukasza alias Janka do dzisiaj wywołuje uśmiech na mojej twarzy.
Całość warsztatów oceniam bardzo pozytywnie. Pomimo, że fotografia jest tylko (lub aż) moją pasją, bo na co dzień zajmuję się zupełnie czym innym, nie żałuję, że zdecydowałem się na ten krok. Wspaniale zaaranżowane wnętrze hotelu i klimat polskiej złotej wsi był dodatkowym pozytywem. Pozwólcie, że nawet nie wspomnę o wyśmienitym jedzeniu, które serwowane było podczas warsztatów, ponieważ na samą myśl o nim robię się głodny.
Warsztaty w Złodziejewie to doskonały sposób spędzenia wolnego czasu, miejsce gdzie można jednocześnie odpoczywać, uczyć się, a także poddać refleksji nie tylko na tematy związane z fotografią.
Czasami czujesz, że doszedłeś do punktu z którego nie możesz się ruszyć. Osobiście nazywam to „syndromem dziecka z przyspawanym rowerkiem do podłogi”. Pedałuje, ale nie porusza się pomimo ogromnego wysiłku, jaki w owo pedałowanie wkłada. Jest to miejsce z którego nie możesz pójść na przód, ani tym bardziej cofnąć się. To jest właśnie znak, że powinieneś wziąć udział w warsztatach w Złodziejewie.
www.tak.robi.to
« ukryj
Komentarze