Wspaniałe warsztaty, miejsce, klimat, ludzie. Gratuluję stworzenia tak cudownego miejsca!
Mokry kolodion – jedna z najstarszych technik fotograficznych, która narodziła się w 1851 r. Zdjęcia wykonywane są na płycie szklanej lub żelaznej, którą wcześniej pokrywa się warstwą kolodionu, a następnie uczula się w azotanie srebra. Cały proces odbywa się na mokro. Czyścimy płytę, oblewamy, uczulamy, wykonujemy fotografię, wywołujemy i utrwalamy. W ostatnim procesie werniksuje się płytę, żeby zapewnić jej trwałość. Wszystko trwa jakieś 10 – 20 minut i pomyśleć, że w tak krótkim czasie może zadziać się taka magia… i Wy macie szansę wziąć udział w rytuale tworzenia ambrotypów, bo właśnie ambrotypy będziemy tworzyć na warsztatach kolodionu w Złodziejewie.
Samo patrzenie przez kamerę wielkoformatową daje wrażenie innego świata. Sam przygotowujesz szklaną kliszę i umieszczasz w drewnianym aparacie, który będziesz miał do dyspozycji i przy użyciu historycznej optyki naświetlasz zdjęcie. Proces utrwalenia jest równie fascynujący. Trzeba tego doświadczyć samemu. Jest to niepowtarzalne, nie może równać się z niczym innym: patrzeć na płytę i widzieć, jak działa srebro i jak ukazuje się portret. Kamera wielkoformatowa rejestruje trochę więcej niż zwykłe aparaty. Ambrotypy charakteryzują się dużym kontrastem, cudowną plastyką i detalami. Młode osoby wychodzą dojrzale, więc niektórzy mówią, że ta technika postarza. Na pewno wyciąga z twarzy wszystko, każdy jeden por i każdą zmarszczkę.
Jeśli jesteście zmęczeni fotografią cyfrową, ciągłym magazynowaniem, selekcjonowaniem zdjęć, to ambrotypia jest cudowną alternatywą – namacalny efekt naszych twórczych działań mamy niemalże natychmiast, w dodatku jest to efekt o niesłychanej jakości, niepowtarzalnej głębi i plastyce, nieporównywalnej do zdjęć cyfrowych. Co ważne tak otrzymane fotografie są unikalne, nie jest możliwe wykonać dwa takie same zdjęcia. Ale też z tego powodu ambrotypy są bardzo wymagające – mały błąd może kosztować utratę zamierzanego efektu. Dla fotografów cyfrowych ten archaiczny proces może być cenną lekcją, ponieważ uczy uważności, eliminowania błędów, wyostrzenia zmysłów i skupienia.
Kolodiony fascynowały mnie od wielu lat i od dawna marzyłam, by przybliżyć je Wam proces ich powstawania. Program napisałam z poziomu laika w tej dziedzinie tak, jak sama chciałabym, by warsztaty przebiegły. By ktoś poprowadził mnie za rękę i dał możliwość mieć satysfakcję z własnoręcznie wykonanych kolodionów. W tym własnego portretu! Poświęciłam sporo uwagi, by znaleźć idealną osobę do tej podróży – spokojną, wyważoną, doświadczoną i oczywiście utalentowaną. Jestem bardzo szczęśliwa, że Piotr Radecki przyjął moje zaproszenie i zabierze Was w podróż do XIX-wiecznej fotografii. Myślę, że nasz pałac, który jest dokładnie z tego samego okresu co technika mokrego kolodionu, będzie idealnym tłem do tej podróży w czasie.
Będziecie mieli okazję poznać cały proces tworzenia ambrotypii – od przygotowania płyty po wywoływanie obrazu. Warsztaty w Złodziejewie z kolodionu to doskonała okazja, by zgłębić tajniki fotografii fotografii sprzed niemal 2 wieków i stworzyć unikalne zdjęcia przy użyciu aparatu wielkoformatowego.
Zatem jeśli chcesz zobaczyć, jak srebro osiadające na szklanej płycie tworzy niezwykłe obrazy – dołącz do nas. Liczba miejsc na tych warsztatach jest ograniczona do 8!
Piotr Radecki
Urodzony 1982 r.. Mieszka i tworzy w Stalowej Woli.
Pochodzi z rodziny o bogatych tradycjach fotograficznyh. Jest już trzecim pokoleniem zawodowych fotografów Radeckich.
Jego odskocznią od fotografowania jest… fotografia, tyle że analogowa oraz wielkoformatowa, której Piotr poświęca każdą wolną chwilę.
Od 2015 roku zajmuje się kolodionem, konkretnie ambrotypią – techniką szlachetną, która została wynaleziona w 1851 r. Ambrotypia opiera się na metodzie mokrej płyty kolodionowej. To skomplikowany proces, w którym do sesji Piotr wykorzystuje XX-wieczny sprzęt.
Fotografuje głównie austriackim, zabytkowym aparatem: Alfred Brückner z około 1920 r.
Sam przygotowuje odczynniki. Mimo że werniks można kupić gotowy w sprayu, on robi wszystko sam według starego przepisu: rozpuszcza w alkoholu żywicę szelakową z drzewa i dodaje do tego olej lawendowy. Fascynujące i godne podziwu!
Jego fotografie oscylują między portretem a aktem.
Od kilku lat prowadzi indywidualne i grupowe warsztaty kolodionowe. Stał się ekspertem tej dziedziny, szkoli innych fotografów, doradza, a także wielu kolodionistom przygotowuje chemię.
Piotr nawet mówi, tak jak tworzy, z wielką pasją:
Samo patrzenie przez kamerę wielkoformatową daje wrażenie innego świata. Proces utrwalenia jest równie fascynujący. Trzeba tego doświadczyć samemu. Jest to niepowtarzalne, nie do podrobienia: patrzeć na płytę i widzieć, jak działa srebro i jak ukazuje się portret. To jest to WOW!
Fotografia średnio- i wielkoformatowa dają wysoką jakość. Kiedy wiem, że mam tylko 12 klatek i muszę zrobić zdjęcia, na których mi zależy, to mocno się koncentruję i pracuję bardzo uważnie. To cały obrzęd, rytuał. Czasami nie liczy się dla mnie efekt końcowy, tylko właśnie sam ten proces: fotografowanie – wejście do ciemni – wywołanie kliszy. Później oglądam to i oceniam. Do tego momentu człowiek się zastanawia i czeka: czy wyszło, czy nie wyszło. Bardzo mnie to nakręca. Zawsze najbardziej pociągała mnie praca w ciemni. Nadal jest to dla mnie coś niesamowitego.
Ciągle szukając, w 2015 r. poznałem technikę mokrej płyty kolodionowej.
Nic nas nie ogranicza. Robimy bardzo dużo zdjęć, nie zastanawiając się nad tym, po co je robimy. Potem nawet ich nie oglądamy, tylko wrzucamy do folderów na komputerze. Świetnie, że ludzie mogą teraz dokumentować każdą chwilę. Ale jedni coś z tym zrobią, drudzy nie. Coraz mniej ludzi robi tradycyjne odbitki. Ja osobiście lubię mieć tę postać fizyczną, czyli zdjęcie w ręce.
(…) W technice cyfrowej jest zupełnie inaczej: zdjęcia muszę selekcjonować, obrabiać w programie graficznym, itd. Fotografia cyfrowa nie ma głębi i plastyki, to mi bardzo przeszkadza.
Kamera wielkoformatowa rejestruje trochę więcej niż zwykłe aparaty. Ambrotypy charakteryzują się dużym kontrastem, cudowną plastyką i detalami.
W stosowaniu ambrotypii nie ma praktycznie miejsca na błędy, pomyłki, spóźnienia, defekt. Kwestia doświadczenia jest tu kluczowa.
Cały wywiad przeczytacie TUTAJ
Szkolenie w wymiarze
2 pełnych dni
Noclegi, pobyt
zakwaterowanie
Pełne
wyżywienie
ok. 19 Przyjazd i zakwaterowanie uczestników.
20:00 Spotkanie organizacyjno-integracyjne.
Swobodna rozmowa o fotografii, o Waszych doświadczeniach i oczekiwaniach, czyli integracja przy blasku ogniska lub kominka.
Śniadanie
Cześć teoretyczna:
Przygotowanie roztworów: Prowadzący pokazuje oraz objaśnia, jak samodzielnie rozrobić składniki odczynników wykorzystywanych w technice (jodowany kolodion, azotan srebra do uczulania mokrej płyty, wywoływacz, utrwalacz) oraz omawia środki bezpieczeństwa przy ich używaniu.
Przerwa na kawę i ciasto
Część praktyczna:
Piotr na spokojnie pokaże nam wykonanie ambrotypu – tu nie ma miejsca na błędy!:
A teraz czas na Was!
Pod okiem Piotra i jego partnerki na 2 stanowiskach z aparatami wielkoformatowymi i 2 stanowiskach ciemniowych będziecie samodzielnie wykonywać ambrotypy.
Będziemy pracować robiąc zdjęcia modelce oraz sobie nawzajem.
Będziecie mieli też okazję wykonać sobie swój portret przy asyście Piotra i innych uczestników.
W efekcie z warsztatów wyjedziecie z aż 5! własnymi kolodionami.
Obiadokolacja
Spotkanie wieczorne podsumowujące dzień.
Rozmowy o fotografii, planach na dzień kolejny.
Śniadanie
Dalszy ciąg fotografowania aparatmi wielkoformatowymi i wykonywania kolodionów.
Werniksowanie – każdy uczestntnik zabezpieczy jedno z najlepszych zdjęć zrobionych na warsztatach.
Przerwa na kawę i ciasto
Dalszy ciąg fotografowania, wywoływania i werniksowania.
Podsumowanie warsztatów:
Analiza powstałych prac wykonanych przez uczestników.
Omówienie strony technicznej, bolączek i problemów powstałych podczas procesu.
Obiadokolacja
zakwaterowanie w stylowych, dwuosobowych pokojach w agroturystyce przy Pałacu Jasminum
wyżywienie: śniadanie i obiadokolacja drugiego i trzeciego dnia, dodatkowo: kawa, herbata i ciasto
5 własnych ambrotypów!, czyli 5 płytek szklanych i wszystko czego potrzebujesz, by zrobić ambrotyp – cały asortyment od chemii po opakowania na płyty także rękawiczki i okulary ochronne
wiedzę i doświadczenie prowadzącego oraz wszelkie inne komponenty warsztatów
Są to warsztaty dla Wszystkich artystów, nie tylko fotografów, szukających inspiracji, chcących poszerzyć swoje horyzonty.
Doświadczenie w ciemni nie jest wymagane, aczkolwiek będzie przydatne.
Dla osób, które lubią spędzać kreatywnie czas i poznawać nowe osoby,
Przede wszystkim dla tych, którzy chcą wzbogacić swój warsztat,
Dla wszystkich miłośników fotografii tradycyjnej, dla tych, którzy mają szacunek do przeszłości,
Dla amatorów i zawodowców zainteresowanych odmiennym sposobem patrzenia na otaczającą nas rzeczywistość.
Dla fotografów, którzy chcieliby rozbudować portfolio o zdjęcia zrobione w technice mokrego kolodionu, a także mieć swój własny portret kolodionowy!
Poznacie archaiczny proces tworzenia i wywoływania fotografii,
Ubrania „robocze” (chemia bardzo brudzi i jest niespieralna),
Przyjedźcie z dobrym humorem i chęcią do nauki – to spotęguje szanse na Wasze zadowolenie i dobrze spędzony czas,
Wspaniałe warsztaty, miejsce, klimat, ludzie. Gratuluję stworzenia tak cudownego miejsca!
Magiczny czas! Spędziłam go z fajnymi ludźmi, u których profesjonalizm cudownie przeplata się z życzliwością. A w głowie pozostała i wiedza i pomysły, które niepokornie kręcą do działania!
Dziękuję jeszcze raz Organizatorom tego energetycznego spotkania!
Może jeszcze kiedyś się spotkamy…
Jeszcze raz dziękuję za cudowny czas spędzony w Złodziejewie. W tym miejscu można naprawdę odpocząć, będąc zmęczonym jak nigdy.
Ale takie zmęczenie chyba wszyscy lubimy bo wyjeżdżamy z nowymi znajomościami, głowami pełnymi wiedzy, pomysłów i inspiracji.
To naprawdę wyjątkowe miejsce, warto było jechać do Was tyle kilometrów
Dziękuję za możliwość podglądania procesu twórczego Mistrzyni Beata Banach przepiękne i cierpliwe modelki oraz fantastyczną atmosferę. To było niezapomniane przeżycie. Wrócilam od Was bogatsza o wiele bardziej niż mogłam się spodziewać. Do zobaczenia!
Jest słodki. Jest realnym dowodem na to, że to nie był sen, że tam byłam i działałam.
I ze mogę dalej działać.
KEEP CALM
AND
TAKE A
PHOTO
Uśmiecham się, za każdym razem, gdy czytam te słowa !
DZIĘKUJĘ ze mogłam u Was rozpalać bardziej te iskierkę, która we mnie zapłonęła.
Ze na każdym kroku u Was czułam taki podmuch dobry w skrzydła…
Długa droga przede mna…ale piękna.
Chciałabym, żeby już zawsze wszystko co będzie mnie rozwijać z fotografia było takie jak u Was -samo w sobie piękne i wspierające.
Bo nie tylko cel jest ważny, ale droga, która się do niego zmierza.
I droga ,którą Wy udostępniacie kursantom jest piękna, przygotowana cudnie, na każdym etapie czuć Wasze wsparcie i doping.
Emocjonalny i fizyczny.
Wasze warsztaty to nie są zwykłe warsztaty.
To uroczy klimat, miejsce, ciepło serc i takie poczucie ,ze wszyscy w koło wspierają w pasji i rozumieją …to nie jest oczywiste…
Nie każdy kurs daje takie cudne zaplecze wsparcia, motywacji, zachęt.
Każde ciasto u Was -jest wyrazem Waszej cudnej troski i umilania kursowiczom czasu.
Obiadki-jak u Babci, pychotki i cudne wzmocnienie.
A prezenciki-wzruszają do tej pory ,gdy patrzę na nie -serce biegnie do Waszego złotego parku i do ciepła ,które unosi się na każdym kroku .
To wielka sztuka stworzyć TAKIE miejsce ,które całym sobą ,na każdym kroku ,jest piękne ,urocze i wspierające.
Warsztaty w Złodziejewie odkryłam we wrześniu dopiero .Wcześniej napotykałam informacje o kursach ,ale byłam przekonana ,ze to dla wybranych osób, zamkniętej grupy…
I gdy odkryłam, że i ja mogę tam być -od razu do Was wyruszyłam.
Bardzo chciałbym być na każdym szkoleniu! Żałuję wszystkie, które przegapiłam!
Cieszę się, że odkryłam Złodziejewo!
Ze jest tu taki cudny grafik warsztatów.
Bardzo bardzo żałuję, ze tak późno Was odkryłam…ale ciesze się, że byłam już u Was i będę robić wszystko, by być często.
Dobrego dnia życzę!
Pozdrawiam wszystkich cieplutko z słonecznego, ale zimnego Oslo,
i ugłaskania ślę dla psiaczka i kotków.
Daniela
Bardzo dziękuję. Bardzo dużo nauczyłam się od Beata Banach i jestem niezmiernie wdzięczna. Po raz kolejny przekonałam się, że Złodziejewo to fantastyczne miejsce, które łączy ludzi pełnych pasji.
Wrócę na pewno!
Cześć Marcelina,
na początku bardzo dziękuję za czas jaki mogłam z Wami spędzić, za to piękne miejsce na mapie i za zupę dyniową trzeciego dnia.
Nasze trio wraca do Złodziejewa na wiosnę.
Mam nadzieję, że nas przyjmiecie.
Dużą wartością na pewno będzie wasza ocena prac i oczywiście jak przejdą akceptację, to i może nacieszą oko modelek.
Jeszcze tu wrócę! Serdecznie dziękuje za ten wspaniale spędzony czas,; dziękuje „szefowej” Beacie B i Pani Złodziejce, i wspaniałym modelkom, a także wszystkim uczestnikom naszego „turnusu”. Chwile te były dla mnie magiczne. Foteczki wyszły tak obłędne, że aż kapcie mi spadli z wrażenia i wciąż przecieram oczy z niedowierzania
Kadrowidzenie, Beata Banach: Ostatni weekend spędziłam baaaaardzo intensywnie, wśród kilkunastu fotografów, ucząc się od najlepszej Beata Banach Fotografia w przepięknych okolicznościach przyrody na Warsztaty Fotografii Artystycznej: Wiele dróg – Jedna pasja
To był wyjątkowy czas, dzięki któremu bez wątpienia nabrałam wiatru w żagle. Wrócę tam!
Dzięki Marcelina Oczkowska za przyjęcie do grupy, Beata Banach -za luz w przekazywaniu wiedzy i cudne kreacje modelek, modelkom za „zrobienie” 80% każdego jednego dobrego zdjęcia, a koleżankom i kolegom za mnóstwo inspiracji, energię i dobrą atmosferę:)
To naprawdę wyjątkowe miejsce, warto było jechać do Was tyle kilometrów
Dziękuję za możliwość podglądania procesu twórczego Mistrzyni Beata Banach przepiękne i cierpliwe modelki oraz fantastyczną atmosferę. To było niezapomniane przeżycie. Wróciłam od Was bogatsza o wiele bardziej niż mogłam się spodziewać. Do zobaczenia!
Było super a towarzystwo jeszcze lepsze.
To miejsce uzależnia
Bardzo intensywny i inspirujący weekend.
Dziękujemy za gościnę było przecudownie a Beata Banach naładowała nas masą wiedzy i pozytywnej energii.
Jeszcze raz serdecznie dziękuje za możliwość uczestniczenia w tak cudownych warsztatach. Poczułam znów, że żyję i już szykuję się na następne.
Agnieszka Kołcon
Chciałam bardzo serdecznie podziękować za gościnę w Złodziejewie.
Warsztaty z Beata były wspaniałe pod każdym względem. Dziękuję za Twoją opiekę i za wspaniałe pyszności od Pań z kuchni.
Do zobaczenia mam nadzieję niedługo.
Serdeczności.
Beata Rękas
Miałem przyjemność uczestniczyć w warsztatach fotografii artystycznej z Beatą Banach, które odbyły się w jeden z marcowych weekendów w uroczym pałacu Jasminum w Złodziejewie.
Marcelina, która była organizatorem zadbała o profesjonalny przebieg warsztatów.
Poznałem wspaniałych ludzi poszukujących własnej drogi, stylu w fotografii.
Dziękuje Wszystkim a w szczególności Beacie.
Beatko, dziękuję za ogrom wiedzy, anielską cierpliwość i pozytywną energię.
Nie byłoby zdjęć gdyby nie wspaniałe, profesjonalne modelki.
Dziękuje.
Seweryn Miler
Kolejny raz nie zawiodłam się, było tak samo magicznie jak za pierwszym razem. Warsztaty z Beatą Banach pierwsza klasa, przepiękne modelki i makijaże, bajkowe kreacje w cudownym otoczeniu Pałacu, dzięki którym mogło powstać mnóstwo pięknych kadrów pod okiem tak wspaniałej prowadzącej…
a nad wszystkim jak zawsze czuwała Marcelina, bardzo dziękuje i pozdrawiam serdecznie całą ekipę.
Magda Uszok
Najbardziej twórczy weekend w moim życiu spędziłem właśnie tu, na warsztatach w Złodziejowie. Niesamowite miejsce, cudowni ludzie, rewelacyjna atmosfera, która panowała od przyjazdu po ostatnie chwile spędzone w tym cudownym miejscu. Byłem tam pierwszy raz, ale już teraz wiem, że to miejsce będzie dla mnie odskocznią od rzeczywistości, odskocznią od codziennego życia. Na pewno tam wrócę i to nie jeden, nie dwa a wiele razy tak cudownie się tam czułem. Mimo iż były to bardzo intensywne warsztaty fotograficzne, wróciłem wypoczęty z niesamowitą wiedzą i poczuciem, że moje zdjęcia w końcu będą lepsze.
Co do samych warsztatów, spodziewałem się mniejszej otwartości prowadzących a tu okazało się, że nie ma pytań bez odpowiedzi, nie ma problemów bez pomocy. Beata podzieliła się z nami wszystkim, czym tylko mogła i była w stanie. Przekazała nam ogromną ilość wiedzy zarówno teoretycznej jak i praktycznej. Dzięki niej zacząłem zwracać uwagę na drobiazgi takie jak ułożenie dłoni, palców, włosów itd. otworzyła mi oczy.
Warsztaty się skończyły a Beata cały czas nam pomaga, doradza i poświęca swój prywatny czas, co tu dużo mówić całość przerosła moje najśmielsze wyobrażenie o tego typu warsztatach.
Podsumowując nie mogę nie podziękować Marcelinie za ciepłe przyjęcie nowej i nieznanej jej osoby, za wszystkie ciepłe słowa no i za to miejsce, za stworzenie go takim, jakim jest. W Złodziejowie od mojego przyjazdu do wyjazdu nie było nawet jednej rzeczy, którą bym zmienił, poprawił. Pokoje, kuchnia, magiczna rodzinna atmosfera qrcze nawet pogoda była cudna …. na pewno tam wrócę..
Jeszcze raz dziękuję za cudowny weekend.
Kamil Sobolewski
Cześć Marcelinko,
Przyznam szczerze, że już wcześniej chciałam do Ciebie napisać, ale dni mijają mi jak szalone ostatnio. Na szczęście udało mi się dziś znaleźć trochę czasu, aby opisać moje przemyślenia na temat warsztatów twórczych w Złodziejewie.
Przede wszystkim raz jeszcze chciałam Ci bardzo serdecznie podziękować za możliwość wzięcia udziału w warsztatach fotografii artystycznej, które organizujesz. Było to dla mnie fantastyczne doświadczenie.
Miejsce, które stworzyłaś jest doprawdy wyjątkowe. Magiczne Złodziejewo skradło moje serce już od pierwszych chwil mojego pobytu. Ach…Te stylowe wnętrza, wiszące wszędzie wspaniałe fotografie, wszystkie detale wystroju, magiczny, niczym zaczarowany, ogród, no i te cudowne zakątki…tego nie da się opisać. Trzeba tam być, zobaczyć, poczuć. Wszystko to, czego szukałam znalazłam właśnie w Złodziejewie. Jadąc na warsztaty nawet nie przypuszczałem, jak wiele mogą mi dać… Dziękuję ci za to miejsce, które stworzyłaś z taką dbałością i pieknem! Zatem jeśli ktokolwiek zastanawia się, czy warto wybrać się do tego miejsca, z ręką na sercu mogę powiedzieć – absolutnie warto! Naprawdę tęsknię i już wiem, że to była dopiero moja pierwsza wizyta z wielu w tym magicznym miejscu.
Dajesz tyle cudownego nam… ludziom, fotografom. Dziekuję Ci za te bajkę… Ja w niej trwam i trwać chce jak najdłużej.
Ale przecież nie byłoby tych warsztatów gdyby nie ludzie, których zapraszasz do współpracy. Warsztaty z Beatą Banach…och przecudowne! Bardzo dziękuję za te intensywne dni pełne inspiracji i sztuki. Beatka jest niezwykle otwartą osobą i tak chętnie dzieli się swoim doświadczeniem i wiedzą. To niesamowite! Praca i praktyka pod okiem jej samej to naprawdę krok na wyższy poziom w fotografii. Na tych warsztatach odkryłam tak wiele, odkryłam magię fotografii artystycznej, malarskiego piękna, światła, cudownych kadrów, odkryłam też jeszcze bardziej… siebie. Teraz już wiem, że chcę jeszcze więcej, lepiej i właśnie tak!
Warsztaty, miejsce, klimat, prawdziwa sztuka fotografii… fantastyczne przeżycia, doświadczenie! Jestem naprawdę wdzięczna, za to wszytko czego doświadczyłam podczas mojego weekendu w Złodziejewie. To magia, w której trwam i trwać chcę jak najdłużej.
Do następnego!
Lena Błachowicz
Wierzę w to, że w naszym życiu nic nie zdarza się przez przypadek. Błądzimy czasami krętymi drogami by dotrzeć w miejsce, w którym czujemy, że jesteśmy dokładnie tam gdzie już dawno powinniśmy być. Takie właśnie jest Złodziejewo.
Pierwszy raz dotarłam do Złodziejewa na warsztaty z Magdą Berny – było magicznie i bajkowo. Cudownie było współtworzyć z Magdą baśń pełną ukrytych znaczeń. Zakochałam się w klimacie tego miejsca, każdy przedmiot wydaje się tam opowiadać swoją historię.
Jednak podczas warsztatów z Beatą Banach doznałam olśnienia. Beata zaskoczyła mnie od pierwszych chwil kiedy ją poznałam. Jej otwartość w dzieleniu się wiedzą, połączenie niezwykłej wrażliwości z siłą, ogromne pokłady pozytywnej energii i umiejętność wydobycia z innych ludzi tego co w nich najcenniejsze. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki Beata maluje światłem i kolorem opowieść, którą uwiecznia w fotografii. Beata to typ Mistrza który unika zbędnego dystansu, który pokaże wiele możliwości ale będzie Cię wspierał w wyborze własnej drogi.
Jestem wdzięczna Marcelinie za to, że stworzyła miejsce, które inspiruje i zachwyca pięknem. Jestem wdzięczna losowi ze to, że zaprowadził mnie do Złodziejewa. Jestem wdzięczna Beacie za każdą chwile wspólnej pracy.
Jeśli szukasz miejsca, które pozwoli Ci spotkać niezwykłych ludzi, które uwiedzie Cię swoją niezwykłością ale pozwoli też spotkać się z samym sobą – swoją wrażliwością i swoimi marzeniami – jedź koniecznie do Złodziejewa.
Do zobaczenia!!!!!!
Iza Sapuła
Chciałabym podziękować za wspaniałą organizację warsztatów, za nietuzinkowy klimat każdej chwili spędzonej w magicznym miejscu Złodziejewa, przepyszne – lepsze niż u mamy – jedzonko, przemiłe upominki, a przede wszystkim za starania wszystkich osób – począwszy od fryzury, makijażu, stylizacji, po aktorską grę Modelek – aby sesja była profesjonalna, wyjątkowa, na wysokim poziomie, by nasze fotografie były niepowtarzalne i zjawiskowe.
Beacie Banach serdecznie dziękuję za wyprostowanie meandrów fotografii portretowej, wspaniałą wymianę myśli, za cierpliwość, ciepło, otwartość, wrażliwość, i serdeczność, którą nas obdarowała. Wspaniale było chociaż przez chwilę pobyć w Jej świecie malarskich obrazów kreowanych obiektywem. Na długo pozostanie w mej pamięci to spotkanie.
Ania Nowicka