Marcelino,
Dziękuję jeszcze raz! Super miejsce, cudowni ludzie i mega warsztaty! Ja na bank wrócę.
Przed Wami warsztaty z Damianem Drewniakiem, fotografem, który jeszcze niedawno był w miejscu, w którym być może teraz jesteś Ty… Kochał fotografię. Chciał żyć z niej i dla niej, ale stanął przed ścianą, potrzebował impulsu. Wybrał się do Złodziejewa na spotkanie ze swoim mistrzem. Ściana zniknęła, jego styl stał się rozpoznawalny, a zdjęcia zdjęcia są znane już wszystkim miłośnikom fotografii.
Spotkanie z kimś, kto pomimo swojej niezwykłości i posiadanemu talentowi jest zwyczajnym chłopakiem, który się nie wywyższa i najzwyczajniej w świecie CHCE dzielić się swoją wiedzą, doświadczeniem i wrażliwością jest doskonałą propozycją dla tych, którzy obawiają się prowadzących z zadartym nosem – zapewniam Was – pokochacie Damiana za serce na dłoni, tak jak i ja go pokochałam.
Damian jest żywym przykładem na to, jak wiatru w żagle mogą dodać warsztaty i jak mogą odmienić jakość patrzenia. Każdy kto widział zdjęcia Damian wcześniej zauważa przeskok, jaki nastąpił odkąd uzyskał kilka cennych wskazówek na warsztatach. Ten fotograf chce teraz oddać Wam iskrę, którą otrzymał w Złodziejewie.
Po co i dla kogo?
Damian Drewniak to nasz nadworny malarz i czarodziej. Kradnie nie tylko chwile, by opowiadać historie zamknięte w kadrze, ale przede wszystkim jest człowiekiem, który niemalże każdemu, z kim się spotka skrada serce. Zawsze w dobrej intencji…
I to są te chwile, kiedy nie muszę nic mówić, niechaj Damian sam o sobie opowie – moja wielka duma, nasz kolejny Absolwent został naszym Prowadzącym
„…jeśli ktoś kilka lat temu powiedziałby mi, że będę tworzył, dzięki fotografii i w dodatku, będę tym wzbudzał emocje widza, powiedziałbym mu, że dziękuję mu za cudne życzenia, ale przecież ja kompletnie nie mam pojęcia o czym mówi.
Zawsze, naprawdę zawsze chciałem coś tworzyć, ale nie wiązało to się na początku z fotografią. Zbuntowany nastolatek chciał być wybitnym gitarzystą, potem wokalistą…ale okazywało się, że inni są bardziej ambitni, albo po prostu zdolniejsi. Podobnych wzlotów chęci, było całkiem dużo, aparat ciągle leżał obok i jeszcze nie wiedziałem, że stanie się jedną z moich nierozłącznych części ciała. Używałem go, czasami nawet pomyślałem, że wyszło mi coś lepiej niż innym, ale wciąż to był tylko dodatek. Mijały lata i nagle na świecie pojawił się mały cud. Razem z moją Żoną doczekaliśmy cudnej Córeczki. Ponoć wiele „talentów” fotograficznych rodzi się właśnie po narodzinach dziecka 🙂 Nie wiem czy urodził się mój, ale na pewno w tym momencie aparat zaczął być jednym z częściej używanych sprzętów domowych….tak troszkę po nitce do kłębka…krok po kroku…trochę tak, jakby ktoś głodny, dostał nagle suto zastawiony stół i delektował się każdą potrawą.
Dowiedziałem się, że mogę zatrzymać czas, że spontaniczny uśmiech na fotografii trwa wiecznie, że emocje nieruchomieją, że gest, który mógł umknąć w życiu codziennym, nagle zatrzymał się na kawałku obrazu. Oczywiście, że to wszystko wyglądało amatorsko, ale wiedziałem, że zaczęło się coś, co pokochałem od pierwszego spojrzenia, wcześniej przytrafiło mi się to tylko wtedy, kiedy spotkałem Żonę i zobaczyłem pierwszy raz Córkę …no może nie do końca to było to samo uczucie, ale wzbudzało naprawdę wielkie emocje. Los mi chyba sprzyjał, okazało się, że mam w rodzinie modelkę, poznałem sporo osób, dzięki którym fotografia stanowiła coraz mniej tajemnic. Ciągle chciałem więcej, więc robiłem więcej. Po czasie pojawiły się głosy, ze ponoć robię to nieźle. Pojawiły się nagle osoby, które chciały, abym to właśnie ja, zrobił im zdjęcia…pojawiło się tajemnicze Złodziejewo, które najpierw podglądałem z ukrycia, wiedząc, że kiedyś na pewno tam wyląduję i będę patrzył, jak pracują mistrzowie. Pierwsze warsztaty na których się pojawiłem, organizowała Aga Rzymek. Zobaczyłem jak można współpracować z modelka agencyjną, jak można komponować kadr, aby wszystko stawało się spójne. To był pierwszy krok do tego, aby skoczyć jeszcze wyżej. Układanka kolorów w kadrze, nagle nabierała większego sensu, a szczegóły, które do tej pory pozostawały niezauważone, stawały się coraz wyraźniejsze.
Nadszedł w końcu piękny październikowy dzień i moja wizyta w Złodziejewie na warsztatach Anki Zhuravlevej. Oczywiście że wiedziałem już do czego służy mój sprzęt fotograficzny, ale wiedziałem też, że chcę się rozwijać. Inwestycja w warsztaty była absolutnie uzasadniona i nie było chwili ani przed, ani po warsztatach, abym żałował chociaż jednej złotówki. Zawsze uważałem i uważam wciąż, że nikt nie jest tak dobry, aby nie mógł być jeszcze lepszy.
To co mnie spotkało w Złodziejewie, przerosło moje oczekiwania. Anka przewróciła mój świat fotograficzny do góry nogami. Od spotkania z nią na wszystko patrzę inaczej. Fotografia nabrała zupełnie innego sensu. Od tamtej pory zanim nacisnę spust migawki, już wiem, co będzie na obrazie. Często kilka tygodni wcześniej. To wszystko sprawia, że przyjeżdżając na miejsce, nie szukam i nie wymyślam na szybko historii….wszystko jest już w mojej głowie. Oczywiście, że przy okazji powstają kadry, których wcześniej nie zaplanowałem, ale nigdy nie jest na odwrót.
Tak oto jestem w tym miejscu, w którym jestem. Ciągle wmawiam sobie, że nie jest to nawet 1/10 drogi, jaką chcę przejść razem z aparatem. Chcę więcej i więcej. Chcę opowiadać historie, które wzbudzają emocje….nie podziw, bo nie szukam poklasku, wystarczy mi, że czasami ktoś chce porozmawiać o moim kadrze, że zauważył coś innego niż ja sam….reszta przyjdzie sama .
Z radością przyjąłem zaproszenie Marceliny i mam nadzieję, że tym, którzy zdecydują się na spotkanie ze mną, będę w stanie pomóc i dać cząstkę siebie, tę cząstkę, która pozwoli Wam lepiej zrozumieć, co i jak chcecie pokazać innym.”
Szkolenie w wymiarze
2 pełnych dni
Zdjęcia
do portfolio
Noclegi, pobyt
zakwaterowanie
Pełne
wyżywienie
Przyjazd i zakwaterowanie uczestników.
Spotkanie organizacyjne z Damianem. Swobodna rozmowa o fotografii, o Waszych doświadczeniach i oczekiwaniach, czyli integracja przy blasku ogniska lub kominka.
Śniadanie
Teorii tylko tyle, ile jest niezbędne:
Praktyka w plenerze: – temat dnia – TWARZ i EMOCJE
Idziemy w plener. Damian dostosuje pomoc i wskazówki do poziomu Uczestników.
Wspólne fotografowanie zaproponowanych przez Damiana historii.
Praktyka w plenerze: – temat dnia – TWARZ i EMOCJE
Idziemy w plener. Damian dostosuje pomoc i wskazówki do poziomu Uczestników.
Wspólne fotografowanie zaproponowanych przez Damiana historii.
Obiadokolacja
Indywidualna selekcja zdjęć oraz ich szczegółowe omówienie podczas spotkania wieczornego, a podczas niej, poddacie się nie tylko indywidualnej krytyce, ale także:
Śniadanie
Kolejna kreacyjna sesja zdjęciowa pod okiem Damiana.
Obiadokolacja. Pożegnanie.
2 dni intensywnych warsztatów
ok. 20 intensywnych godzin poświęconych w praktyce i teorii fotografii,
2 noclegi w dwuosobowych stylowych pokojach w Agroturystyce przy Pałacu Jasminum
Całkowite wyżywienie z domowej kuchni,
Każdego dnia przerwa kawowa z poczęstunkiem,
Wygodna sala wykładowa z rzutnikiem, sprzęt studyjny, oddanie 10 ha parku pałacowego, wnętrz fabrycznych na wyłączność Uczestników.
DLA KOGO?
CO ZYSKAM?
CO ZE SOBĄ ZABRAĆ?
Marcelino,
Dziękuję jeszcze raz! Super miejsce, cudowni ludzie i mega warsztaty! Ja na bank wrócę.
Polecam, jest to miejsce odpowiednie dla każdego kto kocha fotografie i szuka inspiracji na pewno będę wracał. Damian Drewniak i jego zajęcia pełne magii i inspiracji budzą ogrom nowych pomysłów i chęci do działania.
Dziękuję Ci jeszcze raz za warsztaty w Złodziejewie, i za to – że zaproponowałaś mi Damiana, a sobie dziękuję, że byłam elastyczna i znalazłam rozwiązania a wszechświat pomógł.
To był dla mnie bardzo twórczy weekend i naprawdę bardzo dużo się nauczyłam i cały czas się uczę z materiałów, które przekazał nam Damian. Dlatego może tak trochę nietypowo chciałabym właśnie zwrócić szczególną uwagę na materiały jakie uczestnik warsztatów otrzymał – filmy z postprodukcji, tutoriale – to są rzeczy, których się nie spodziewałam – a są ogromnym darem.
Chciałabym również podziękować za materiały od Ciebie, jestem w biznesie od 30 lat dostałam i robiłam wiele materiałów reklamowych , ale te ze Złodziejewa zrobiły na mnie fantastyczne wrażenie- podkładka, kubek, notatnik, torba -wszystko przemyślane, w dobrym gatunku, bardzo użyteczne i po prostu bardzo ładne.
Naprawdę już dzisiaj się martwię, że notatnik się kończy – stąd mój wniosek racjonalizatorski – czy mógłby powstać sklep internetowy z gadżetami ze Złodziejewa ? No bo co ja zrobię bez kubeczka czy notatnika?
Dziękujemy za super czas, który mogliśmy spędzić w Złodziejewie.
Dzieci wróciły bardzo zadowolone i do tej pory wspominają naszą majówkę na warsztatach:) Dziękujemy za ciepłe przyjęcie, pyszne posiłki i niepowtarzalną atmosferę.
Mam nadzieję, że jeszcze wrócimy, będę śledzić ofertę warsztatową i jestem pewna , że wkrótce wybiorę coś dla siebie.
Dziękuję, że trafiłem w takie miejsce i pomiędzy takie grono.
Do zobaczenia!
Jak zwykle, i do znudzenia, będę powtarzać… Najlepsze dni lata, to te z Złodziejewie … i piszę to z nadzieją, że to samo powiem po kolejnym lecie.
Dla mnie był to niewyobrażalny wręcz ładunek wiedzy, inspiracji i emocji. Ujęcia podczas tych warsztatów są tak niesamowite, że trudno podjąć decyzję jak je obrobić, bo każda koncepcja prowadzi do fantastycznej impresji. Kadry, do których można wracać w nieskończoność poprawiając, albo wywracając wszystko do góry nogami.
Bardzo dziękuję za miły czas spędzony na warsztatach z Damianem.
Pierwszy raz miałem tak dobre doświadczenie co do prowadzącego jak i samego miejsca.
Na pewno wiele miałaś już takich komentarzy, nic tylko mogę potwierdzić, że było super.
W lipcu byłem na warsztatach fotograficznych w Złodziejewie – Wiele dróg – jedna pasja. Dobry czas na rozwój oraz fajne spędzenie czasu. O warsztatach w Złodziejewie napisano już chyba wszystko co tylko pozytywne, mogę tylko dodać, że to prawdziwa Mekka dla fotografów. Jeśli ktoś zapyta czy warto tam pojechać to polecam ze względu na ludzi i miejsce Warsztaty Fotografii Artystycznej: Wiele dróg – Jedna pasja. Prowadzący Damian Drewniak Fotografia to istna kopalnia wiedzy, a pozytywne nastawienie wlewa uczestnikom w krew bezpośrednio przez „oko” aparatu.
Dziękuję koleżankom i kolegom (szczególnie Mirkowi) z warsztatowej grupy za wspaniałe chwile, modelkom za cierpliwość, Damianowi za wytrwałość i gospodarzom za fantastyczne przyjęcie.
Szkoda, że to były tylko dwa pełne dni.
Od kilku lat marzyłam, aby wziąć udział w warsztatach fotograficznych w Złodziejewie… dla czego? moi znajomi byli, chwalili, i tworzą teraz piękne rzeczy … Zazdrościłam, ciągle nie było czasu, aby zrealizować swój plan, no i 9 lipca 2021 stało się… Był to cudowny weekend z uwagi na czarodziejskość i gościnność Marceliny i Złodziejewa, profesjonalizm i otwartość na dzielenie się wiedzą …prawie do północy Damiana Drewniaka, urocze modelki Klarę i Sofiię, no i uczestników:) Tyle inspiracji w pigułce nie doświadczyłam nigdy w tak krótkim czasie. Na pewno będę wracać. Niech zazdroszczą mi teraz Ci, którzy jeszcze tu nie byli 🙂
To był niesamowicie cudny czas, tak bardzo jestem Wam wszystkim wdzięczna…
Wyjechałam przepełniona wrażeniami, z głową pełną nowej wiedzy i doświadczeń.
Dziękuję z całego serducha.
Ja też z całego serducha dziękuję za tak cudowny czas. Damian jesteś dla mnie osoba dzięki któremu moje ja w fotografii nabiera całkiem innego spojrzenia na to co we mnie siedzi. Wiem, że dużo mi brakuje jeszcze technicznie ale kiedyś będziesz ze mnie dumny że wprowadzę Twoje rady również te techniczne.
Ja to ogarnę. Potrzebuje troszkę więcej czasu……i sprzętu. Dziewczyny jesteście cudowne. Każda inna. Ada, Ida jesteście cudowne. Życzę wam wiele sukcesów i czerpania radości z tego co robicie.
A rodzina Złodziejewska to już część mojej rodziny. Działajcie tak dalej.
Niech moc będzie z Wami.
Zanim odpłynę w złodziejewsko-drewniakowe kardy też chciałabym powiedzieć, jeszcze raz – DZIĘKUJĘ!
Dziękuję Wam za wspólnie spędzony czas. Tobie Damianie, za możliwość tworzenia pod Twoim czujnym okiem. Przyznaję, że tym razem nie wywróciłeś mojego świata do góry nogami, ale uwierz mi, że ten pierwszy raz do dziś mnie trzyma. Jestem szczęśliwa, że mogłam jeszcze raz, już bardziej świadoma tego, o czym mówiłeś za pierwszym razem.
Marcelino, jak zawsze – tworzysz przestrzeń do twórczego oddechu i za to również Tobie dziękuję.
Ado, Igo – cudownie było z Wami pracować. Będę Was oglądała przez najbliższe dni (nie oszukujmy się – tygodnie :))
Kasiu, Kasiu – niezmiernie miło było Was poznać i tworzyć razem z Wami. Joasiu – jesteś moją siostrzaną fotograficzną duszą!
Ah Złodziejewo, cóż za odkrycie! Raj na ziemi dla każdego fotografa, kopalnia kadrów, masa możliwości. Niepowtarzalny klimat który trudno opisać i wyjaśnić…. Tu cofamy się w czasie i łatwiej się otwieramy… Piękne wnętrza i cuuuuudowna kuchnia.
Obscure Margarita
Warsztaty w Złodziejewie spełniły moje najśmielsze oczekiwania( były to moje pierwsze warsztaty). Z natury nie jestem wylewnym człowiekiem ale muszę powiedzieć Ci Marcelina że robicie świetną robotę. Atmosfera, miejsce, ludzie po prostu jest to coś dzięki czemu człowiek wyjeżdża ze Złodziejewa tak pozytywnie naładowany (mnie trzyma do dziś). Warsztaty spełniły moje najśmielsze oczekiwania. Wiem na pewno że to nie ostatnie moje warsztaty w Złodziejewie. Trzymajcie tak dalej.
Tak sobie myślę że miałem wiele szczęścia że na pierwsze swoje warsztaty w życiu trafiłem właśnie do Ciebie.Nie chodzi o to żeby Ci słodzić ale mam potrzebę powiedzieć to co mi w głowie siedzi. Jadąc do Złodziejewa myślałem sobie jak to będzie, czy się w tym wszystkim odnajdę i czy warsztaty wyzwolą taką iskrę, która da kopa do działania. I wszystko było w 100% na najwyższym poziomie. Super miejsce pełne inspiracji i artystycznej atmosfery. Prowadzący czyli Damian, super gość skromny facet a zarazem pełen pozytywnej energii i służący zawsze swoją radą .Grupa ludzi z którymi było mi przyjemność przebywać. No i oczywiście to wszystko co zostało w mojej głowie. Bardzo Ci za to wszystko dziękuję. Aha zapomniał bym jeszcze o przepysznym jedzeniu.
Marcin Krasowski
To wyjątkowe miejsce stworzone z miłością i smakiem przez Marcelina Oczkowska. I do tego rewelacyjny Damian Drewniak, cudowny artysta i piękny człowiek. To inny wymiar, nie da się tego opisać słowami. W głowie jest eksplozja obrazów i nie chce się wracać do domu. Cudownie twórczy czas spędzony wraz z wyjątkowymi fotografami na czele z wybitnym mistrzem opowiadania historii Damian Drewniak Fotografia.
To niesamowity zastrzyk energii twórczej, bardzo dziękuje kochani za ten czas.
Sylwia Glazer
Super dzięki za tą energię którą otrzymałam. Najlepsze moje warsztaty.
Ewelina Kowalczyk
2 miesiące po warsztatach wciąż jestem napełniona pozytywną aurą.
Złodziejewo to cudowne miejsce i niesamowici ludzie.
Alicja Bodnar, 29 lat, Gdańsk, pracuję w firmie poligraficznej jako specjalista ds. obsługi procesów
Wspaniali ludzie, super miejsce, urzekająca atmosfera.
Tomasz Bossak
Mam szczęście, że na co dzień umiem inspirować się wszystkim, co tylko pobudza mnie do działania i fotografowania. Inspiruje mnie muzyka, sztuka, kino, książki. W zasadzie wszędzie jestem w stanie znaleźć coś, co staram się przekuć na mój język wizualny. Ale myślę, że każdy czasem potrzebuje odświeżenia i dawki inspiracji od osób, które mają podobne zainteresowania. Chciałam posłuchać jak pracują inni fotografowie, poznać ich nowe sposoby fotografowania i postrzegania. Dlatego pojechałam do Złodziejewa.
Justyna Piech – Dubis, fotograf, Piaseczno
Chcę więcej!
Natalia Klapsa
Najcudowniejsze miejsce na świecie. Na pewno tam wrócę.
Lena Nowacka
Witaj kochana Marcelinko,
Upłynął ponad miesiąc, kiedy odbyłam kolejną niezwykłą podróż do Zaczarowanego Złodziejewa.
Jak to jest, że od tego cudownego miejsce dzieli mnie zaledwie 25 km, a wracam do siebie tydzień, dwa…?
I chyba znam odpowiedź, bo to miejsce niezwykłe, wyjątkowe, z cudowną energią i jakąś inną czasoprzestrzenią. Przynajmniej ja w taką wpadam, będąc w Złodziejewie. Przyjeżdżam tam na warsztaty fotografii i może jestem monotematyczna, ale oprócz cudownych prowadzących, wiedzy i wspaniałych ludzi, których tam spotykam, jest to dla mnie jeszcze coś więcej. Swego rodzaju psychoterapia, ciągłe poznawanie siebie, odkrywanie nowych zakątków swojej duszy, marzeń…???
I chyba, po ostatnich warsztatach z Damianem próbuję dogonić swoje marzenia… Zadziało się coś, czego nie potrafię i chyba nie chcę ubrać w słowa. Jedno jest pewne. Te warsztaty były mi potrzebne. Dziękuję Tobie Marcelinko – Czarodziejko, że stworzyłaś tak wyjątkowe miejsce!
Gabriela Tobolska