Wpadłem na pomysł w swej prostocie genialny. Znaleźć autora takich zdjęć i poprosić o pomoc. Będąc częstym gościem portali fotograficznych, zauważyłem u siebie pewną powtarzającą się cechę, dla mnie, jak się okazało zbawienną. Z masy zdjęć znajdujących się na pewnym portalu wybierałem zdjęcia kilku powtarzających się autorów nie kierując się nazwiskiem, czy pseudonimem. Ważny był obraz. Tak właśnie trafiłem na Złodziejkę (która kradła w odczuciu mojego pracodawcy cenne minuty nie związane z wykonywaną pracą, a poświęcane na przeglądanie jej zbioru prac 🙂 ) i Warsztaty w Złodziejewie. W projekcie Marceliny brał udział również Fetish, którego poznałem osobiście nieco wcześniej. Moja radość była tym większa, że trafia mi się oto taka gratka. Oglądając dorobek pozostałej części zacnego „grona pedagogicznego” wiedziałem! Nie mogę tego przegapić! Ja po prostu muszę tam być!
Miejsce
Były PGR, pałac, park. Wydawać by się mogło, że to niewiele. Przekonałem się jak ogromne możliwości proponuje taki zestaw. Wszędzie tam kryją się niezwykłe, tajemnicze, bardzo urokliwe miejsca i zakątki, które niewątpliwie odkryje z pożytkiem dla siebie i własnych obrazów, każdy kto pozna ten cudowny zakątek. Wiejskie powietrze i niezwykła atmosfera tego miejsca sprawi, że ranek po nocy krótkiej, spędzonej w ogromnych , miękkich łóżkach ( osobiście wolę twarde podłoża) w przytulnych pokojach, powitasz rześki i wypoczęty. Właśnie mi się przypomniało, obiadki, pyszne obiady, palce lizać. Tutaj mogę napisać bez obaw, lepiej jak u mamy 🙂
Modelki
Cudowne, piękne, zjawiskowe dziewczyny, a przy tym normalne osoby, które również chętnie podzielą się swoimi doświadczeniami, udzielą wskazówek jeśli ktoś będzie pytał. W niektórych kręgach towarzyskich mówią o to profesjonalizm. I tak jest! Świetnie dobrany skład, różnorodne typy urody i odmienny charakter współpracy, co gwarantuje dobre przygotowanie w dalszej twórczej podróży wypuszczonym z Złodziejewskiego gniazda studentom. Dziewczyny, które pozują z pasją. Mimo niesprzyjających warunków, zimo, deszcz, wiatr itp. dzielnie to wszystko znoszą, żeby przekazać, pokazać to co autor zdjęcia ma na myśli :-). Nie jest to łatwe zadanie o czym sam się przekonałem. Dlatego czapki z głów, wielkie uznanie i podziw dla dziewczyn biorących udział w warsztatach. Wspomnieć również muszę o Paulinie, która nam pięknie modelki „malowała”, za to dziękuję.
Warto?
Oczywiście, że warto!!!
Warto, bo gdzie będziesz miał możliwość pracy pod okiem takiego gron pedagogicznego. Każdy z prowadzących prowadzi inaczej zajęcia, inaczej pracuje przy tworzeniu zdjęć. Bezcenną jest możliwość podpatrywania jak pracują z modelkami. Sprawią, a jeśli będzie trzeba to zmuszą ( stosując wszelkie dostępne na miejscu środki przymusu 🙂 )żebyś był kreatywny, żebyś myślał kreatywnie. Bardzo otwarci, chętnie pomogą , wskażą drogę, podpowiedzą gdy czegoś nie wiesz, zasugerują na co powinieneś zwracać uwagę, co uważam za ważne i słuszne w ich pracy, wytkną Ci bezlitośnie błędy jakie popełnisz w trakcie swojej pracy.
Warto, bo atmosferę złodziejewskich warsztatów tworzą ludzie, prowadzący, modelki, uczestnicy i wszyscy pozostali, którzy pracują na to, żeby każdy kto się zjawi, wyjechał bogatszy o wiedzę i wspomnienia związane z pobytem w tym miejscu. Gdzie po całodniowym bieganiu z aparatem przy ognisku możesz zaspokoić swój apetyt dosłownie, mam na myśli pieczone kiełbaski i ziemniaki, które smakują tam naprawdę wyjątkowo. Ugasisz pragnienie wiedzy o fotografii, która jak rzeka rozlewa się po całym Złodziejewie wypełniając każdą szczelinę, gdzie nie spojrzysz fotografia. Będzie Cię zaczepiać, nęcić, sprawi, że tylko o niej będziesz myślał.
Warto, bo tutaj przekonasz się jakie cudowne i wspaniałe klimaty potrafi stworzyć światło, a może brak światła? Musisz się sam przekonać. Miejsca zwykłe i na pozór mało interesujące oświetlone światłem przefiltrowanym czy to przez rozległe korony drzew w parku, czy przez okna pamiętające chyba jeszcze czasy Gierka w gorzelni, a może oświetlone światłem wpadające przez szczelinę w drzwiach do piwnicy, staną się magiczne i fantastyczne.
Warto, bo może właśnie tutaj usłyszysz historię, anegdotę, która towarzyszyła lub przyczyniła się do powstania zdjęcia jakie pamiętasz z dorobku poszczególnych nauczycieli. Dowiesz się jak to zdjęcie powstało.
Zaproszenie
Uważam, że warsztaty w Złodziejewie może odwiedzić każdy. Ktoś kto dopiero zaczyna naprawdę wiele się tutaj nauczy, jeśli będzie uważnie słuchał, pytał, podpatrywał jak inni pracują. Znajdzie inspirację do dalszej pracy. Ci wszyscy, którzy już zajmują się fotografią dłużej, będą mogli podzielić się doświadczeniami z innymi uczestnikami, wykładowcami. Każdy wyjedzie z Złodziejewa bogatszy o nowe wiadomości, doświadczenia i pomysły do przyszłych swoich realizacji.
Ukradłem Złodziejce
Czas jaki spędziłem w Złodziejewie jest dla mnie szczególny z dwóch powodów.
Poznałem tam wspaniałych ludzi od gospodyni projektu Marceliny zaczynając poprzez pozostałe ciało pedagogiczne, modelki, które udzielały nam cennych rad i wskazówek co zrobić żeby…, a czego nie robić :-), na pozostałych uczestnikach kończąc. To my przecieraliśmy ścieżki i szlaki w parku, gorzelni i pałacowych zakamarkach.
Drugi powód to fakt, że zobaczyłem jak pracować z modelką, a na co zwracać uwagę, jak kadrować. Nauczyłem się, że światła należy szukać, nie zadowalać się oczywistym , ale właśnie szukać tych miejsc przysłoniętych, ukrytych za tymi tak oczywistymi, rozpromienionymi w słońcu. Rozglądać się w poszukiwaniu skrawków otaczającej nas rzeczywistości by stworzyć obraz fantastyczny. Po tych warsztatach inspirujące są miejsca, przedmioty. W głowie powstają pomysły, które są początkiem następnych… to wszystko jest bezcenne, za wszystko inne możesz zapłacić kartą Visa albo inną :-).
« ukryj
Komentarze