Mirosława Kowalczuk
Byłam po raz trzeci na warsztatach fotograficznych w Złodziejewie. Czyli miejscowości, która znajduje się w umysłach wielu, ale której nie znajdziecie na mapie, a żaden GPS was tam nie doprowadzi. Jedynie pewnego rodzaju wrażliwość, spojrzenie na fotografię i piękno. Wiele osób, słysząc, że wybieram się tam po raz kolejny, pyta czy warto. Biorąc pod uwagę, że byłam po raz trzeci, a nie wykluczam czwartej wizyty – odpowiedź powinna być oczywista. Mniej oczywista być może jest odpowiedź na pytanie dlaczego? (…)
Komentarze