Jeszcze jako młoda studentka filologii polskiej jeździłam co chwilę do szubińskiej biblioteki wypożyczać arcydzieła literatury polskiej. Nie zawsze były to wyprawy obiecujące w następstwie udany czas (wiecie, literatura staropolska, mole książkowe…) do czasu, kiedy na ścianach korytarza owej biblioteki nie odkryłam zdjęć jakiegoś Marka Nikodema. Wisiały też tam zdjęcia innych członków klubu „Flesz”, ale to zdjęcia Marka zawsze zatrzymywały mnie na dłużej. Zmieniały się ekspozycje zdjęć, Marek zabierał mnie w różne zakątki Polski, najczęściej tak piękne, że aż nieznane, nieprawdopodobne. Zazdrościłam temu fotografowi i talentu, i podróży, ale wtedy jeszcze za bardzo pochłaniała mnie literatura i inne pasje, bym sama wzięła w ręce aparat….
Kiedy już ręka przykleiła mi się do aparatu i zaczęłam nieśmiałe próby fotograficzne, w tajemnicy przed wszystkimi bliskimi pokazałam swe owoce światu. Jako miejsce mojego debiutu, mojej „wystawy” jakośtak wybrałam plfoto. Okazało się, że nie było tak tragicznie – nie zostałam zdeptana, wyśmiana… coraz więcej ludzi widziało w moich zdjęciach to „coś”. Nie ukrywam, że było to swego rodzaju katalizatorem do udoskonalania się, do szukania swojego stylu. To dzięki fotografii znalazłam, poznałam wielu cudownych ludzi, którzy mają podobną wrażliwość, podobnie widzą – gdybym nie wyszła ze skorupy, nie dowiedziałabym się tego… Jedną z takich osób jest niejaki Procyon – odwiedzał często moją galerię, nie szczędząc miłych słów, widząc w moich zdjęciach właśnie to, co chciałam, by było dostrzeżone. Zaciekawiona któż to mnie tak rozszyfrowuje, zajrzałam do jego folio – zobaczyłam jakieś kosmiczne zdjęcia – dla mnie odległe światy, pomyślałam sobie, że musi to być bardzo interesujący człowiek, a moje zaskoczenie było ogromne, kiedy zobaczyłam, że ów człek, który zwrócił moją uwagę jest z oddalonego od Złodziejewa o 7 km Szubina. Zastanawiałam się, ilu może być tak dobrych fotografów w 10tysięcznym miasteczku…, jak myślicie?, ja uznałam, że tylko jeden – zapytałam Procyona, czy nie jest Markiem Nikodemem, którego zdjęcia niegdyś oglądałam w bibliotece. Okazało się, że się nie myliłam.
Kiedy zaczęłam organizować warsztaty fotograficzne, wiedziałam, że nie może na nich zabraknąć Marka. Marzyłam o tym, by zgodził się…
Ziściło się.
Jestem szczęśliwa i dumna, że człowiek, którego zdjęciami interesuje się NASA, że autor zdjęć, który swoimi gwiezdnymi opowieściami w kadrze, ilekroć pokaże coś na forach deklasuje innych fotografów, a przede wszystkim, że człowiek tak przepełniony pasją, której podporządkowuje całe swoje życie, człowiek tak wyjątkowy, ciekawy i skromny, przyjął moje zaproszenie do Złodziejewa i raczy uczestników swoimi astrofotografiami, za każdym razem, wprowadzając ich w oniemienie i zachwyt…
Uczestnicy wiosennych edycji najprawdopodobniej będą mieli okazję wybrać się do obserwatorium w Niedźwiadach, zobaczyć/dotknąć sprzęt, którym Marek popełnia swe dzieła, a potem będą podziwiać astrofotografie Marka – poznają inne światy, uzyskają wiele rad od tego doświadczonego fotografa. Będą mieli okazję posłuchać jego opowieści np. o tym, jak cały dzień przez pół Polski gonił upatrzoną chmurkę burzową, by w końcu sfocić jej wyładowanie; jak niektóre zdjęcia robi/planuje przez lata; a przede wszystkim będą mieli okazję poznać pasjonata, którego podejście do życia i do fotografii uczy olbrzymiej pokory…
Dla Ciebie, tak jak i dla nas, prywatność i wolność należą do podstawowych praw człowieka, dlatego wykorzystujemy Twoje dane w minimalnym zakresie.
Pliki cookies, czyli „ciasteczka”, umożliwiają nam dostosowanie treści do Twoich zainteresowań. Ustawienia możesz w każdej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki. Korzystając z naszej strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ciasteczek. Zamknięcie komunikatu jest jednoznaczne z wyrażeniem zgody na to. W każdej chwili ową zgodę możesz wycofać.
Jeśli nie wyrażasz zgodny na wykorzystywanie cookies we wskazanych w niej celach, w tym do profilowania, prosimy wyłączenie cookies w przeglądarce lub o opuszczenie strony.
Więcej o polityce prywatności Zgoda
Komentarze